25-11-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Parę lat temu gospodarka była w rozkwicie, a zachodnie rynki pracy łatwo wchłaniały rzesze młodych Polaków, szukających tam „lepszego chleba". Wówczas rodzimi pracodawcy zaczęli coraz głośniej mówić o zaletach dojrzałych pracowników. Teraz, kiedy gospodarka jeszcze nie nabrała wystarczającego rozpędu, aby tworzyć liczne miejsca pracy, wydaje się, że pięćdziesięciolatkowie znowu są w odwrocie. Jak długo jeszcze starszy pracownik będzie miał słabszą pozycję w miejscu pracy? A może to sami pięćdziesięciolatkowie ustawiają się w kącie rynku pracy?
Ile zdarza się takich sytuacji, że myślimy ile mamy lat? Na co dzień niewiele. W urzędzie, banku, przy zmianie dokumentów tożsamości, a uroczyściej i bardziej refleksyjnie w dniu urodzin. Generalnie dzisiaj wyglądamy lepiej, bardziej dbamy o zdrowie, żyjemy dłużej niż wcześniejsze generacje. Mówi się, że dzisiejsza „czterdziestka" to dawna „trzydziestka". Kto by pomyślał, że kiedyś o paniach, które, mówiąc delikatnie, najpiękniejsze czasy młodości mają już za sobą, mówiło się jako o kobietach w wieku balzakowskim, a to było w okolicach trzydziestych urodzin. Dzisiaj to właśnie kobiet jakby czas się nie imał i coraz częściej można popełnić gafę zgadując ich metrykę, bo stają się kobietami „bez wieku"
Wiek a trudności ze znalezieniem pracy Tymczasem, w sytuacji poszukiwania pracy, od razu temat wieku staje się niezwykle istotny i niejednokrotnie może zaważyć na zdobyciu pracy. Niejeden poszukujący pracy doświadczył bezpośrednio lub pośrednio wyrażonej niechęci do zatrudnienia go ze względu na wiek.
Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce, na potrzeby realizacji projektu „Zysk z dojrzałości" (www.zysk50plus.pl), zleciła Instytutowi Badawczemu Ipsos Polska kompleksowe badania, które potwierdziły stosowanie praktyk dyskryminujących w procesach naboru pracowników. Pracodawcy uznali co prawda, że wiek pracownika nie jest dla nich - przynajmniej na etapie rekrutacji - istotny. Kiedy jednak dostają do wyboru młodego i starszego kandydata na pracownika, chętniej wybierają młodego. Ponad połowa badanych pracodawców (52 proc.) odpowiedziała, że przy wyborze pracowników do firmy o podobnych oczekiwaniach płacowych i podobnych kwalifikacjach, decyduje się na młodszych, a odrzuca tych powyżej pięćdziesiątego roku życia. Jedynie 19 proc. zdecydowałoby się zatrudnić „raczej starszego kandydata", a tylko 4 proc. „zdecydowanie" wybiera starszych kandydatów do pracy.
Podstawowa obawa pracodawców (40%) dotyczy stanu zdrowia dojrzałego pracownika. Ale też co trzeci badany pracodawca nie potrafił podać przyczyny swoich obaw, ostatecznie więc, jak podaje raport, 40 proc. pracodawców było skłonnych uznać, iż to właśnie ich niechętny stosunek do zatrudniania starszych pracowników jest główną przyczyną bezrobocia w tej grupie osób. Niechęć ta może wynikać z negatywnego stereotypu, który można streścić w następującej charakterystyce: „pięćdziesięciolatkowie to dzieci PRL - nieprzystosowane do gospodarki rynkowej, oczekują opieki, są sfrustrowani i mało aktywni, nie nadają się do wielu prac, bo trzęsą im się ręce" („Rynek pracy a osoby bezrobotne 50+. Bariery i szanse") Niestety, aktualne statystyki bezrobocia odnotowują wzrost bezrobocia w skali całego roku, w porównaniu do roku 2009, a największy w grupie osób po 45 roku życia.