03-03-2012
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Polska jest rekordzistą Europy w ograniczaniu dostępu do pracy - obecnie regulacji podlega aż 380 zawodów. Przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt ustawy ma ułatwić dostęp do 49 zawodów, których wykonywanie wiąże się obecnie z barierami - od administracyjnych po ekonomiczne (kosztowne szkolenia i kursy, egzaminy państwowe). Ministerstwo Sprawiedliwości rozpoczęło już prace nad następnym projektem ustawy, który ułatwiłby dostęp do kolejnych 180 zawodów.
Nadmierne uregulowanie dostępu do zawodów ma szkodliwy wpływ na rozwój gospodarczy państwa, powoduje bowiem obniżenie konkurencyjności polskiej gospodarki w międzynarodowych rankingach. Taki stan rzeczy jest ponadto niezgodny z Konstytucją - ogranicza bowiem prawo do wyboru zawodu i swobody podejmowania pracy.
- Tam gdzie jest regulacja, tam są wysokie ceny, niska jakość, wysokie bezrobocie i rozrost biurokracji - powiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przedstawiając projekt ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów.
Prace nad ustawą rozpoczęły się od opracowania listy ponad 200 zawodów, w których regulacje zostały ocenione jako nadmierne lub zbędne. Na pierwszy ogień poszło 49 zawodów - w pierwszym rzucie deregulacja obejmie m.in. takie zawody jak adwokat, radca prawny, , syndyk, notariusz, urzędnik sądowy i prokuratury, spawacz w odkrywkowych zakładach górniczych, lider klubów pracy, pośrednik pracy, doradca zawodowy, specjalista ds. rozwoju zawodowego, geodeta, pracownik ochrony fizycznej, detektyw, trener, przewodnik turystyczny, pilot wycieczek, bibliotekarz, egzaminator osób ubiegających się o , instruktor nauki jazdy, taksówkarz, zarządca nieruchomości.
Jednocześnie w Ministerstwie Sprawiedliwości rozpoczęły się już prace nad projektem ustawy, który ułatwiłby dostęp do kolejnych 180 zawodów. Oznacza to, że obie ustawy deregulacyjne objęłyby w sumie około 230 zawodów, co stanowi ponad 60% wszystkich obecnie regulowanych w Polsce profesji.
- Celem przygotowanej deregulacji nie jest jednak bezrefleksyjne otwarcie dostępu do wszystkich zawodów – powiedział Jarosław Gowin. - Są przypadki, w których regulacje są konieczne, ponieważ wynikają z ochrony zdrowia, życia lub bezpieczeństwa. Dotyczy to głównie zawodów zaufania publicznego – zaznaczył minister Gowin.
Według szacunków ekspertów, deregulacja może zwiększyć w tych zawodach o 15-20 procent. Pozytywnym efektem zmian będzie także spadek cen usług i wzrost ich jakości spowodowany większą konkurencyjnością. Zniknie bowiem zjawisko zawyżania cen usług ze względu na monopol lub niewystarczającą ilość usługodawców. Zniesienie obowiązku zdawania państwowych egzaminów wpłynie też na ograniczenie biurokracji – obecnie w wielu urzędach istnieją specjalne działy zajmujące się jedynie nadzorem nad podległymi im zawodami.