25-03-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Ostatni raz Terry Robinson był praktykantem, kiedy miał 15 lat. Parzył herbatę i zamiatał po skończeniu pracy przez sprzedawców. Teraz praktyka wygląda zupełnie inaczej - aby otrzymać wyższe stanowisko, Terry zdaje testy wielokrotnego wyboru na komputerze.
- Wraz z wiekiem zdolność do zapamiętywania naprawdę się obniża - ocenia siedemdziesięcioletni doradca klienta w londyńskim hipermarkecie budowlanym należącym do sieci B&Q. Obecnie uczy się, aby otrzymać posadę kierownika.
- To jest dużo trudniejsze, gdy przekroczysz sześćdziesiątkę. Nie niemożliwe, ale ciężkie - dodaje.
70-letni Terry Robinson jest jednym ze 150 pracowników wybranych przez spółkę do programu stażu. Nie jest najstarszy - ten tytuł należy do 95-letnigo Sydnea Priora - ale to jeden z nielicznych, którzy chętnie rozwijają swoje umiejętności, ponieważ chcą zarabiać będąc w wieku emerytalnym.
- Pieniądze, to nie jedyny powód, dla którego to robię - mówi Robinson, którego praca uzupełnia finanse otrzymywane z emerytury państwowej. - Po prostu nie mogłem zrezygnować - mówi siedemdziesięciolatek.
Ponad jedna czwarta pracowników sieci B&Q ma 50 i więcej lat. Zatrudnianie dojrzałego personelu stało się powszechne w tej sieci od końca lat osiemdziesiątych XX wieku. Wtedy to otwarto sklep w Macclesfield, w którym obsada złożona była z samych starszych pracowników, a przedsięwzięcie okazało się wielkim sukcesem.
Początkowo managerowie B&Q sadzili, że starsi pracownicy będą wymagać więcej szkoleń niż ich młodsi koledzy, ale rzeczywistość temu zaprzeczyła. Firma nie chciała przyznać, jak taka polityka wpływa na ponoszone przez nią koszty pracy, ale stwierdziła, że starsi pracownicy są wartościowi ze względu na bogate doświadczenie życiowe i umiejętności przydatne w kontakcie z klientami.
Dojrzali pracownicy wykazują ponadto niski poziom absencji i większą elastyczność godzin pracy, co odpowiada potrzebom przedsiębiorstwa.
- Jednym z głównych naszych osiągnięć jest opracowanie neutralnej względem wieku polityki i przesunięcie wieku emerytalnego przy jednoczesnym braku kryteriów wiekowych dla kandydatów na pracowników - mówi Leon Foster-Hill z B&Q.