28-11-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Premier Donald Tusk na jeden dzień zmienił profesję, został redaktorem naczelnym „Faktu”. Zamiast ministerialnych dokumentów i projektów ustaw, musiał przejrzeć stos materiałów dziennikarskich i zadecydować o kształcie czwartkowego wydania dziennika. Uznał, że jedną z podstawowych kwestii, jakie powinny zostać podjęte na łamach w gazety, jest problem bezrobocia wśród pięćdziesięciolatków.
Na kolegium Tusk z zaciekawieniem przeglądał zdjęcia zrobione przez paparazzich oraz omawiał tematy artykułów i odnosił się do spraw ujawnionych przez prasę. Polecił dziennikarzom, aby sprawdzili m. in. sprawę nagrody dla szefowej miejskiej spółki Zaplecze. przyznanej przez władze Warszawy w wysokości 17 000 zł. Na pierwszą stronę wybrał jednakże inne zagadnienie – bezrobocie wśród osób w wieku powyżej 50 lat.
Premier namawiał dziennikarzy, aby nie tylko opisywali istniejący na rynku pracy status quo, ale przedstawiali pozytywne przykłady i dawali wskazówki, jak znaleźć pracę. „Nie chodzi tylko o to, by pisać, że sytuacja jest beznadziejna i nic się nie da zrobić”, argumentował szef rządu.
Po skończeniu pracy redakcyjnej, w wywiadzie dla dziennikarzy telewizyjnych, premier powiedział odnośnie do tematu wybranego na pierwszą stronę, że osobom po 50 roku życia trudniej jest znaleźć pracę, ponieważ patrzy się na nich przez pryzmat stereotypów. „Stereotypy odbierają ludziom szansę i nadzieję na lepsze życie”, przekonywał Tusk. „Jutro czytelnicy będą mogli przeczytać, że osoby po pięćdziesiątce, kobiety wychowujące dzieci i niepełnosprawni mogą są wartościowymi pracownikami,” dodał premier.