01-06-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Powojenne pokolenie Brytyjczyków z wyżu demograficznego („baby-boomers”) dąży do wydłużenia wieku emerytalnego. Jak wykazują badania przeprowadzone przez nowopowstałą organizację seniorską Heyday, ponad połowa spośród osób urodzonych w latach 1946-1965, które dobiegają do emerytury, chce pracować po ukończeniu 65 roku życia. 10 proc. przyznaje, że najchętniej w ogóle nie odchodziłoby z pracy. Z drugiej jednak strony, 64 proc. ankietowanych wyraża obawy o możliwość znalezienia nowej posady w sytuacji, gdy od przekroczenia właściwej granicy wieku dzieli ich niespełna 10 lat.
„Zdecydowanie chcemy pracować dłużej, nie dlatego, że musimy ale po to, by żyć aktywnie i pełnią życia” – mówi dyrektor Heyday, Ailsa Ogilvie. Dodaje, iż celem zainteresowanych jest praca na pół etatu, nowe wyzwania w życiu zawodowym, bądź też podjęcie kolejnych studiów czy po prostu podróżowanie. „Jednak społeczeństwo nie jest do tego przygotowane. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy z dążeń ludzi takich jak ja”, konkluduje Ogilvie.
Dr Philip Taylor z Uniwersytetu Cambridge zdaje się potwierdzać te słowa. Jego zdaniem, mimo faktu, iż wskaźnik zatrudnienia wśród pięćdziesięciolatków wykazuje tendencje wzrostowe, dyskryminacja z powodu wieku jest „powszechnym zjawiskiem na rynku pracy”.