04-04-2008
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
„Rząd liczy, że dzięki programowi "Solidarność pokoleń 50+" do 2013 roku 700-800 tys. osób po 50. roku życia wróci na rynek pracy” – stwierdził Michał Boni, szef Zespołu Doradców Strategicznych premiera Donalda Tuska.
Boni zrelacjonował rządowe pomysły na rozwój i wdrażanie wspomnianego programu. Należą tu m. in. zasada prymatu zatrudnienia nad transferami społecznymi, solidarności pokoleń i budowania konkurencyjności, a także zasada „dalekiego horyzontu”, zgodnie z którą przedsięwzięcia podjęte przez władze mają być dalekosiężne; całkowitą ich realizację przewiduje się na lata 2015, a nawet 2030.
"Jeżeli pracę podejmie 700-800 tys. osób powyżej 50. roku życia, to budżet zyska 15-16 mld zł z wpływów podatkowych. Ulga dla systemu ubezpieczeń społecznych, który nie będzie musiał wypłacać świadczeń dla tych osób, to kolejne 16 mld złotych" - powiedział sekretarz stanu na spotkaniu z przedsiębiorcami Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce.
Projekt aktywizacji zawodowej osób po pięćdziesiątym roku życia będzie realizowany od 2009 roku, przez pierwsze pięć lat koszt programu wyniesie 12 miliardów złotych, większą część tej kwoty otrzymamy od Unii Europejskiej.
Jak tłumaczył Boni, "Solidarność pokoleń 50+" ma, poprzez działania w szerokim zakresie, zaktywizować osoby po pięćdziesiątym roku życia do podnoszenia kwalifikacji i pozostania na rynku pracy. Ma również zachęcić pracodawców do zatrudniana seniorów oraz minimalizować liczbę ludzi, którzy chcą przechodzić na wcześniejszą emeryturę. Wśród przedsięwzięć związanych z projektem znajdują się m. in. przeniesienia wypłaty zasiłków chorobowych z przedsiębiorców na ZUS, zwolnienie ze składek na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz zniesienie okresu ochronnego dla pracownika będącego 4 lata przed emeryturą.
Minister Boni zaznaczył, że w 2030 roku w Polsce będzie żyło 2 miliony ludzi powyżej 80. roku życia. Już dziś więc należy zastanowić się, jakie usługi będą niezbędne dla tych obywateli oraz jak zapewnić im dobrą opiekę medyczną.