Strona głównaPracaPolscy nauczyciele: mało zarabiają, ale bardzo krótko pracują

Polscy nauczyciele: mało zarabiają, ale bardzo krótko pracują

Niskie zarobki nauczycieli i brak odpowiedniego wyposażenia szkół to jedne z licznych problemów o światy. Polscy belfrzy nie powinni jednak narzekać, bo choć ich zarobki plasują się poniżej średniej, to pracują najkrócej.
Polscy nauczyciele: mało zarabiają, ale bardzo krótko pracują Polscy nauczyciele, łagodnie rzecz ujmując, nie należą do najbogatszych. Na każdym etapie swojej kariery zawodowej, zaraz po studiach, po dziesięciu, piętnastu latach pracy oraz pod koniec ścieżki zawodowej zarabiają mniej niż wynosi średnia w tym zawodzie, wynika z raportu „Education at a Glance 2011" OECD (organizacji zrzeszającej 34 najlepiej rozwinięte gospodarki świata).

Najwyższe pensje otrzymują dydaktycy pracujący w Luksemburgu (najbardziej doświadczeni zarabiają nawet 140 tysięcy dolarów rocznie), Szwajcarii, Niemiec czy Irlandii. W Polsce nauczyciel dyplomowany (to najwyższy szczebel awansu zawodowego nauczyciela) może liczyć na średnio 20 tysięcy dolarów rocznie (raport OECD podaje ekwiwalenty zarobków w dolarach). Wyższe od polskich wynagrodzenia mają też nauczyciele z krajów borykających się z poważnymi trudnościami finansowymi - z Grecji, Włoch, czy Islandii. Gorzej niż w naszym kraju zarabiają nauczyciele z Estonii, Węgier, Słowacji i Indonezji.

Zarobki nie są jednak jedynym kryterium porównawczym sytuacji nauczycieli na świecie - wszak istotnym jest, ile czasu poświęcają na pracę. W tej kategorii rodzimi nauczyciele wypadają najsłabiej, okazuje się, że najmniej czasu spędzają w szkołach. Z danych statystycznych wynika, że przeciętnie rocznie polski nauczyciel pracuje 489 godzin. To znacznie poniżej średniej krajów Unii Europejskiej, która wynosi 779 godzin. Najdłużej przy ławkach uczniów pozostają nauczyciele ze Stanów Zjednoczonych - 1100 godzin rocznie.

Z raportu wynika też, że w naszym kraju liczba pedagogów przewyższa zapotrzebowanie. W ciągu ostatnich kilku lat znacznie zmniejszyła się liczba uczniów. Obecnie przeciętnie w szkołach podstawowych przypada jeden nauczyciel na 10 uczniów, to więcej niż średnia tak rozwiniętych gospodarczo krajów, jak Norwegia, Stany Zjednoczone, czy Japonia. Taki status quo wynika - zdaniem ekspertów - z wprowadzonej w 1982 roku bardzo korzystnej dla dydaktyków Karty Nauczyciela, której ze względów politycznych nie był w stanie zmienić dotychczas żaden rząd.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 14:14:58, 23-09-2011 ~gość: 83.21.65.xxx

    Na początek: Pracuję w szkole prywatnej - nie na kartę nauczyciela tylko na normalną umowę, więc wiem co mówię. W szkole spędzam ustawowe 40 h i starcza mi czasu na wszystko, włącznie z dodatkowymi zajęciami dla dzieciaków. A wymagania od kadry są tu większe niż w szkołach publicznych - też pracowałam więc mam porównanie.

    Oczywiście kochani nauczyciele (a zwłaszcza nauczycielscy związkowcy) już są oburzeni na takie dictum... ciekawe - z nikim ich się nie da porównać, a to przecież jest porównanie z nauczycielami z innych krajów. I oni jakoś mogą więcej czasu poświęcać na pracę... może by nasze belferstwo wzięło przykład z kolegów zza miedzy i nie "męczyło się" tak strasznie na pensum 18 godzinnym + "bliżej nieokreślona ale strasznie duża" liczba godzin w domu. A może wreszcie ministerstwo się temu przyjrzy i ustali ile naprawdę zajmuje czasu sprawdzenie klasówek czy pożal się Boże przygotowanie do lekcji - i zacznie płacić za rzeczywiście przepracowany czas. Wtedy się okaże że i to "niewiele" to jest zbyt wiele.
    ... zobacz więcej
  • 14:39:30, 23-09-2011 Malwina

    "bliżej nieokreślona ale strasznie duża" liczba godzin w domu-oczywiscie blizej nieokreślona,ale strasznie duża bez cudzysłowu, bo to zależy od ambicji nauczyciela, jego postawy moralnej, ciekawości swiata i chęci fajnego przekazania wiedzy...jesli chce sie na kazde zajęcia przyjśc ciekawie pzrygotowanym, róznorodnie w zalezności z kim ma się do czynienia..kosztuje to ogrom godzin , pracy(szperanie w zródłach, internecie, układanie z sensem w ciekawy sposób,prezentacje za pomoca różnorodnych, nowoczesnych technologii, przygotowywanie testów, klasówek i wreszcie sprawdzanie ich..w pzrypadku wychowawców bezpośredni kontakt z domem czasem bardzo częsty z uciążliwym swoim dojazdem, angazowanie w sprawy ucznia wymagające mojego kontaktu z urzędami, instytucjami, osobami w czasie rzekomo wolnym, no i potworna papieromania itd, itd) .....bardzo trudno to pzreliczyc na konkretne godziny stałe.Nadmieniam, ze mówię tu o nauczycielu z powołania, podchodzacym do pracy z uczniem z wielką uczciwością i pasją....wiem, ze takich jest mało...ale są.Natomiast moznaby dyskutowac i o takich nauczycielach, którzy po prostu chodzą do pracy..i nic więcej...ale w każdym zawodzie tak jest.Trzeba by tez zajrzec w dzisiejszy system wychowania dzieci już w domu a potem ich ksztalcenie się w kierunku zawodu nauczycielskiego...wszedzie ogromne niedoróbki.....Problem wielowarstwowy, zaniedbany..do ogromnego przepracowania..
    ... zobacz więcej
  • 14:54:36, 23-09-2011 ~gość: 83.21.65.xxx

    Cytat:
    Malwina
    "bliżej nieokreślona ale strasznie duża" liczba godzin w domu-oczywiscie blizej nieokreślona,ale strasznie duża bez cudzysłowu, bo to zależy od ambicji nauczyciela, jego postawy moralnej, ciekawości swiata i chęci fajnego przekazania wiedzy...jesli chce sie na kazde zajęcia przyjśc ciekawie pzrygotowanym, róznorodnie w zalezności z kim ma się do czynienia..kosztuje to ogrom godzin , pracy(szperanie w zródłach, internecie, układanie z sensem w ciekawy sposób,prezentacje za pomoca różnorodnych, nowoczesnych technologii, przygotowywanie testów, klasówek i wreszcie sprawdzanie ich..w pzrypadku wychowawców bezpośredni kontakt z domem czasem bardzo częsty z uciążliwym swoim dojazdem, angazowanie w sprawy ucznia wymagające mojego kontaktu z urzędami, instytucjami, osobami w czasie rzekomo wolnym, no i potworna papieromania itd, itd) .....bardzo trudno to pzreliczyc na konkretne godziny stałe.

    Po pierwsze - wmawianie wszystkim, że nauczyciel to nie praca a powołanie jest ze szkodą również dla samych nauczycieli. To samo działo się z lekarzami. I ludzie się spodziewają samych Judymów i Ań z Zielonego Wzgórza. A brutalna prawda jest taka, że uczenie to praca - na bycie "mistrzem", "mentorem" etc. może sobie pozwolić człowiek, który jest w swojej pracy wybitny. I - tak samo jak w innych zawodach tych wybitnych (podobnie jak tych beznadziejnych) jest zdecydowana mniejszość. A skoro to jest praca to wynagradza się konkretną pracę - w przeliczeniu na mierzalną liczbę godzin lub mierzalne wykonanie zadania. Dokładnie tak jak w przypadku spawacza czy marketingowca. Nie tylko nauczyciel musi się douczać (przy czym piszesz tu o szperaniu w internecie i źródłach - brutalna prawda jest taka, że większość "starych nauczycieli" w publicznych szkołach ma od lat ten sam program i to oni najbardziej narzekają na duże zmiany, bo trzeba coś nowego przygotować, a tak się leci z zeszyciku od x lat to samo), nie tylko nauczyciel musi iść z duchem czasu i poza "sztywnymi" godzinami pracy inwestować w swój rozwój. Tyle, że... inni musza to robić pracując 40 h tygodniowo + nadgodziny, z wymiarem urlopu 26 dni...
    ... zobacz więcej
  • 15:20:26, 23-09-2011 Malwina

    Bardzo trudno dyskutowac na ten drażliwy dla społeczenstwa temat tu wirualnie...problemów zahaczyłes multum...judymowie, nauzcyciel wybitny, beznadziejny, dzis nawet stary nauczyciel chyba nie leci z zeszycikiem , bo by go dzisiejsza młodziez "zakubłowała"...dziś stary musi iśc do pzrodu...ten co siedzi za biurkiem i ma do zcynienia z martwymi pzredmiotami moze sobie pozwolic na dużo mniej...nauczyciel ma do czynienia z żywym materiałem i musi byc konkurencyjny w wiedzy, umiejętnosciach, sposobie podawania....a to kosztuje permenentne uczenie się, samodyscyplinę, czas, czas, czas....
    ... zobacz więcej
  • 15:36:33, 23-09-2011 wuere'le

    Bzdury pisze ten, co uważa, ze nauczyciel mało pracuje.
    Wyżej pisze ktoś, kto widać rozżalony, bo musi siedzieć więcej w placówce, a kasę pewnie ma mniejsza. Nie ważne zresztą i nie o to chodzi.
    Racje ma Malwina, zupełnie podobnie napisałem swego czasu na swoim blogu, gdzie zaproponowałem nawet zamiany. Jasne, że takie zamiany to ja sobie mogę.... tylko kto mi zabroni?
    Tu jest link do tego wpisu:
    http://patrze-i-komentuje.blog.onet....,ID419073822,n
  • 16:19:39, 23-09-2011 Malwina

    No oczywista...masz w 200% rację pokazałas cała paletę tego co należało pokazac.....a to że nauczyciel był zawsze nie do ruszenia było dla mnie porażające....jakby za brak bardzo dobrej pracy(nawet nie dobrej) dziękowac za wspólpracę, dzisiaj byc mozę oświata tak by nie wygladała...i masz rację dzis pzrewaznie w szkolnictwie sa osoby uczące a nie nauczyciele....i to osoby coraz gorzej pzrygotowane i coraz gorzej uczące....i przeważnie te osoby najgłośniej krzyczą....
  • 16:32:47, 23-09-2011 Mar-Basia

    Cytat:
    Malwina
    No oczywista...masz w 200% rację pokazałas cała paletę tego co należało pokazac.....a to że nauczyciel był zawsze nie do ruszenia było dla mnie porażające....jakby za brak bardzo dobrej pracy(nawet nie dobrej) dziękowac za wspólpracę, dzisiaj byc mozę oświata tak by nie wygladała...i masz rację dzis pzrewaznie w szkolnictwie sa osoby uczące a nie nauczyciele....i to osoby coraz gorzej pzrygotowane i coraz gorzej uczące....i przeważnie te osoby najgłośniej krzyczą....

    Problem "nauczyciela" - urzednika panstwowego, zrzeszonego w zwiazku zawodowym jest identyczny w calej Europie. Sa to osoby uczace lub protestujace o byle g.....

    Gdyby to ode mnie zalezalo rozliczalabym towarzycho "za wyniki" a nie godziny spedzone w szole czy na ew. doksztalcanie.
    ... zobacz więcej
  • 16:37:37, 23-09-2011 ~gość: 83.27.255.xxx

    Cytat:
    wuere'le
    Bzdury pisze ten, co uważa, ze nauczyciel mało pracuje.

    No cóż, to raport OECD to są we Ciebie bzdury. Bo wyraźnie pokazuje że POLSKI nauczyciel mało pracuje. Nie w porównaniu do innych zawodów ale do nauczycieli w innych krajach. Gołe fakty są takie że polski nauczyciel pracuje niecałe 500 h rocznie, średnia UE to blisko 800 h rocznie a w Stanach ponad 1000 godzin rocznie. Uczniowie u nas o tyle mądrzejsi że potrzebują mniej nauki? Czy nauczyciele tak fabrycznie zmęczeni, że potrzebują o tyle więcej odpoczynku od kolegów z innych krajów?
    ... zobacz więcej
  • 17:18:04, 23-09-2011 Malwina

    rozliczalabym towarzycho "za wyniki" - i o to chodzi..nie jak za dawnych ,"dobrych" czasów wszystkim po równo...
  • 12:54:09, 24-09-2011 ~gość: 193.151.114.xxx

    żenująca jest opinia "bzdury pisze ten, co uważa, ze nauczyciel mało pracuje". Raport podaje obiektywne, dajace się zweryfikować dane. Argument, że nauczyciel pracuje w domu jest nie do przyjęcia. Przecież każdy może powiedzieć to samo! Niech przebywa w szkole osiem godzin i wspomnianą "ciężką" pracę wykonuje w placówce. Inaczej nie da się tego zweryfikować, ile w istocie pracuje.

Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Aktywni 50+
  • Hospicja.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Oferty pracy